Yaro


włóczę się za tobą po papierze


zanurzam pióro
w ciemnym błękicie atramentu
gdy by mówić umiał  kałamarz 
 podpowiedziałby wiele o nas
 
 w głowie kilka rozważań
układam w zdania
na papierze szkicuję wiersz
 wyrazy płynące ze stukotem
z drżeniem rąk
z basem serc
 
 wszystko o czym śnię
ty wiesz  ja wiem
rozdzieleni jak przedarta
pocztówka znad Bałtyku  
 
 włóczęgą  po mieście
rozpoznaję siebie
zgubiłem klucz nie odlecę
zamknięte drzwi
spocznę na progu
upływa czas tak mi brak  
ostatni taniec ostatnia noc
wciągam nosem szloch
 
  w dłoniach z losem
schowam w kieszeni
zapach twych ust
smak spotkań sprzed lat
jesienny powiew
liści szum zamazany z czasem
 
 twoje włosy na tylnej kanapie
kilka listów spakowane w
żółte koperty



https://truml.com


print