Belamonte/Bożydar


Białe bestie (z tomu Odwrotny Ulisses)


Czy może mnie zabić i nic
jak pustynia na pustyni
tsunami
boski wiatr
kamikadze i powrót próżni i ciszy
dwutysiącletnie konanie
i nic
tysiące ofiar szczepionek
i nic
Czy może sobie kpić i rozdawać życie i śmierć
na tronie
Nowy Bóg Stary Bóg
Bóg piramid Kosmiczny Przypadek
Władca much i kur i Erosa
Młoda dziewczyna w Auschwitz

Jeździ dyliżansem, jeepem, mną
białymi bestiami, zachwytem nad swą, naszą dobrocią
jednego wieczoru

Ucz się języków i samoopanowania dziecko
nerwy na wodzy
walczysz z białymi bestiami

śnieg, zwierzęta
matka, krajobrazy rodzinne
to przyjaciele
albowiem istnieją obce rasy

Uważaj na wczasach
Uważaj u obcych Nie trać maski
Bo cię zamurują, bo cię zakopią
Zlecą się kury i muchy
Białe bestie przyjadą na wczasy
Srać na twój dziki grób

gdzieś we francji
Miasteczko Twean Peaks i Piły Mechanicznej
po wyjściu z kąpieli już nie ma ubrań i dokumentów
zasypali żwirem
gdy pytasz nie rozumieją, polak jeden
też nie rozumie
Już jadą białe bestie
Rozbijasz szybę w baraku bestii
awanturujesz się
nie możesz ich rozbić
czekasz w kąpielówkach
na przyjazd karetki suki psów
mogłeś odejść bez tożsamości i kasy, a tak
Czy chociaż zostaniesz częścią społeczeństwa jako wariat

Każdy ma swoje białe bestie atakujące od wewnątrz
I swojego Goga i Magoga
i miasteczka w których czuje się jak wariat
miasteczka graniczne, zmieszany Babilon
całkiem normalne miasteczka bezprawia

Rządzi tutaj Oz a za Ozem stoi Kościej Bezśmiertny
Nie demokracja a prawa wypadkowe chorej
socjaldemokratycznej tolerancji
Kobiety w poszanowaniu odmienności mają dać się gwałcić
a my patrzeć na ich ukamieniowanie
z głowami w telefonach komórkowych
Powstaje niepolski obóz koncentracyjny

Jesteś obcy Jesteś wirusem
Myślisz i czujesz
Trzeba cię zaszczepić
Zmądrzejesz albo zrobisz miejsce
Dla rasy panów



https://truml.com


print