Belamonte/Bożydar


Tatuaże (z tomu Bądź policzony)



na dnie konfuzji znajduję perłę
czy tylko tak można naprawdę tworzyć, zachwycać się
wypełzając po kościach z podziemi
męczę się dla perły

lepiej nie znać gnicia za życia
spalania Feniksa
produkować części zdrowego projektu
poszerzać inteligencję i twórcze samozadowolenie
gniazdo bestii

wspaniale nie znać prawdy by móc się łudzić w miłości
tworzyć z niczego, powstawać z niczego
opierać się na pięknie niczyich gestów
spojrzeń, zapytań, za którymi stoi
zauroczenie mimowolne
zazdrość, ciekawość, zapotrzebowanie na ciebie

jak pięknie stanąć jako posąg sięgający nieba
i pisać w wysokiej mowie słowa na niebie
drzewach
błękit ten jest życiodajny
i czekać aż się rozpuszczą
wejdą w niebo, twoją skórę
wnikną w głąb tatuaże

cały świat jest kartką papieru
naczyniem z którego się przelewasz i wylewasz
tatuujesz skórę duszy



https://truml.com


print