Gramofon


miedziana dusza


miedziana dusza błąka się po świecie ramię w ramię z włóczykijem 
razem zaglądają samotnym w oknaza zdroszcząc im towarzystwa
śpią na trawie przy zamkniętych drzwiach po męczącym odpoczynku w polu
 
rankiem gdy ciało śpi rosa przytula się do zmarzniętych kwiatków
rdza pozostawiona na bosych nogach brudzi czystą ziemię
przecierając oczy wędrowiec jednym tchem pozbawia niebo z obłoków
zwykłym ruchem ręki strzepuję codzienność ze swojej egzystencji
leniwie się podnosząc zabiera swój sękaty kij
na końcu którego ma swoje marzenia



https://truml.com


print