Gramofon


piłem z Jezusem w Kanie


przychodzą jak muchy
co wyjść nie mogą
z pustego dzbana

śniło mi się
że pływam w miodzie
co dotknę-złotem jest

wspaniała nowina
jutro pobiegnę zapukać do drzwi

zaciemniły się gwiazdy
w gruncie rzeczy pogniły

żal będzie stąd odchodzić

ma(r)s(z)kości
dziś już obgryzałem
przestrzeń między paznokciami
przeciekając chwilami
po drugiej stronie
przypomniałem sobie, że zapomniałem
że miałem sobie nie przypominać

każdy zgon kończył się
zmartwychwstaniem
i tak aż do usranej śmierci



https://truml.com


print