Odys syn Laertesa


Anhedonia


Co noc za­nurzam się głębiej
w roz­pacz Twoich oczu
mną szarych
co bar­wią na zielono
miłość

Wraz z brzas­kiem wypływam
by zaczer­pnąć oddechu
przed ko­lejną falą
umierania

Które­goś ra­zu nie dam ra­dy wrócić
a Ty już nig­dy nie rozpoznasz
siebie

Odpłynę jak Tytanic
mar­twy i wieczny

Ale sam – bez pamięci….

Odys, maj 2015
https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/05/19/anhedonia/



https://truml.com


print