violetta


Uchwycona


Jesteś uległy jak bursztyn, który płonie.
Najpierw cicho, potem srebrnym świstem dobiegasz, żyłki
niczym struny.

Zrobiliśmy słońce, że mrugnięcie radosne. 
Dla ciebie bardzo bym chciała rozciągnąć oczy. 

Przyklejasz się, włosy w buzi, 
w zmieniających pozach rozkwitam
rozetą.



https://truml.com


print