Odys syn Laertesa


awers i rewers


Tak! Miałaś mnie.
Miałaś mnie set­ki ra­zy 
a ja da­wałem Ci co chciałaś.
Re­gular­nie i ry­tual­nie.
Raz za ra­zem i co­raz le­piej.
Dob­rze mnie wyu­czyłaś
by móc brać co­raz więcej.

I na­wet nie zauważyłaś
zajęta sobą w rytm 
ko­lej­nych spazmów
że wycho­wałaś pot­wo­ra.
Na­wet nie zauważyłaś 
za­miany - kiedy to ja Ciebie
zacząłem wy­korzys­ty­wać.

Dziś mówisz
z za­dowo­leniem
kry­gując się w lus­trze
że mogłabyś mnie po­kochać.
Tak, jak Ci to kiedyś wyz­nałem.
Ale ja już nie pa­miętam jak to było
kiedy Cię jeszcze kochałem.
Kiedy byłem Twój
ten je­dyny raz.
Tak nap­rawdę.

Pa­miętam tyl­ko śmiech
- Twój śmiech
i ból rżnięte­go ser­ca
- mo­jego ser­ca
...które­go już nie nap­ra­wisz. 

Odys, styczeń 2013 https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/01/29/awers-i-rewers/



https://truml.com


print