Teresa Tomys


wczoraj i dziś


 
ci bez adresu mają swój zegar
wracają
do zasypanych śniegiem działek
 
jeden z nich palił peta
drugi niósł chleb
za nimi dreptał rudy pies
 
wciąż pada  skrzypi mróz
nie ma komina stara buda
ogniem myśl
 
nie skarżyć się na boga
 



https://truml.com


print