Piotr Syn Michała


jestem zmęczony



już śmiertelnie
przesuwam meble z kąta w kąt
zmuszam się do zmartwychwstania
 
świeże ubrania o zapachu jaśminu
nie przybliżają cudu
życie nie przylega łagodnie do skóry
 
bolesną wysypkę uśmierzam
tabletkami antyalergicznymi
 
chciałbym mieć oczy kota
o siedmiu żywotach - jedynie węszę
i nie dosłyszę na lewe ucho
 
że od dawna coś jest nie tak
że proroctwa z ciepłych i jasnych dni
stały się bajkami
 
zima nabiera rozpędu
błogosławieni zmarznięci
 
albowiem mróz niszczy słabych
zmusza do walki - ocali ciało
 
wygłodniały ciepła
będę słuchał nowych opowieści
uwierzę w kolejne z przepowiedni



https://truml.com


print