szybcia


cum tacent clamant


 







w samotności ławki 
i bezruchu nagich drzew 
w gasnących oczach latarni 
w dostojnych wzgórzach 
które dotknął śnieg 
w ptakach które nikt nie karmi 
zamilkły tęsknoty 
zeskorupiał ból 
i ogień czas przygasił 
słów niewypowiedzianych 
dotkliwy szum 
wymowniejszy niż puste wyrazy



https://truml.com


print