28brrr10


Tej nocy


niebo smakuje miękkość traw
granatowe żuki pukają do drzwi
aby zdążyć przed deszczem
nakrywam stół z nadzieją że 
nie tylko myślą a słowem
dreszcze wspomnień wrócą na ciężkie powieki
kolejny poranek jak efemeryda
zamiata skrywane rozkosze
stukot czarnoskrzydłych wron zapowiada dzień
obok budzi sie miasto
trochę bluesa i porannej kawy
aby dotrwać do kolejnej samotnej nocy
 



https://truml.com


print