violetta


Oddech


Rozbierasz mnie do koronek
i odkrywasz wymykający się
pąk do pocałunku ust 
gorących w zimnym powietrzu.

W ciszy
rozproszyła się mgła;
pachniesz,
jeszcze wrażliwy na chłód.

Wtulony w piersi 
na mojej skórze zostawiasz
naszyjnik drobnych kropli.

Budzę się delikatnie jak kwiat.



https://truml.com


print