Patrycja


świecił


Stromo unoszące się piersi sugestywnie zapraszały oczy mężczyzn jedzących chleb ze smalcem i cebulą.
-Pocałuj mnie w tyłek łajdaku! Powiedziała z zadartym nosem, stawiając mu przed brodatą twarzą kufel z piwem. Facet burknął coś o jej pieskim życiu a ona odeszła. Tuż za nią powędrował zapach, kwiaty jabłoni z pobliskiego sadu i cebula co się wgryzła w białą pierś.

Księżyc błyszczał rozdziawiając pyski biesiadników. Było jej wszystko jedno, chciała się jeszcze przeżegnać, jednak nigdy tego nie zrobiła.



https://truml.com


print